Federalny Instytut Kształcenia Zawodowego w Niemczech (BIBB) przedstawił raport według, którego rok 2017 – pod względem szkolenia zawodowych kierowców – okazał się lepszy od roku 2016. W okresie pierwszych dziewięciu miesięcy szkolenia rozpoczęło 3600 osób i jest to o 12 procent lepszy wynik niż w roku poprzednim. To jednak nie uspokoiło ekspertów. Obecnie u naszych sąsiadów brakuje około 45 tysięcy zawodowych kierowców, a przedstawione wyniki to jedynie kropla w morzu zapotrzebowania na nich. Niemcy bardzo dobrze zdają sobie sprawę z powagi sytuacji i liczą się z konsekwencjami postępującego braku kadr. Może on mieć bezpośredni wpływ na zahamowanie rozwoju wielu przedsiębiorstw, a także może opóźnić dostawy towarów do sklepów.
W niemieckich urzędach pracy pojawił się czerwony alert. Urzędnicy starają się zrobić wszystko, by zachęcić przyszłych kierowców do pracy w transporcie, nie tylko lokalnym, ale także międzynarodowym. Przygotowane zostały tzw. kupony szkoleniowe, które pozwalają na odbycie bezpłatnych kursów – całość finansowana jest przez państwo. Możliwość skorzystania z nich dostaną w pierwszej kolejności osoby bezrobotne, które pracy potrzebują od zaraz. Pozwoliłoby to zmniejszyć deficyt w branży transportowej jednocześnie niwelując bezrobocie. Ciekawym zabiegiem jest prowadzenie przez urzędy i agencje, zintensyfikowanych działań w mediach społecznościowych, co ma pozwolić na przekonanie niezdecydowanych do podjęcia się pracy w zawodzie kierowcy. Tworzone są strony z poradnikami, opisanymi wymaganiami jakie należy spełniać oraz wypisy dokumentów jakie należy złożyć, by zostać kierowcą wykwalifikowanym. Forma filmów instruktażowych, które krok po kroku przedstawiają jak zdobyć zawód kierowcy, zdaje się mieć atrakcyjną formę. Pojawia się jednak pytanie czy te działania przyniosą zamierzone efekty?
Długofalowość tych działań może przyczynić się do wzrostu zainteresowania pracą w zawodzie. Nie można jednak liczyć na przysłowiowy BOOM. Jeżeli nastąpi wzrost to będzie on raczej stopniowy – z roku na rok coraz większy, zakładając optymistyczne prognozy. Dużą barierą w pozyskiwaniu nowych pracowników w transporcie może być jednak wynagrodzenie, które według firmy konsultingowej Compensation Partner, należy do 20 najniższych wynagrodzeń w Niemczech. Średnie roczne zarobki kierowcy ciężarówki to około 27 703 euro rocznie brutto (118 tysięcy złotych). W porównaniu z kierowcami zatrudnionymi przez firmy w Polsce w transporcie międzynarodowym, różnica jest na poziomie 30 tysięcy złotych brutto w skali roku. Biorąc pod uwagę zamożność naszych zachodnich sąsiadów różnica jest naprawdę niewielka.
Jeżeli płaca kierowców w Niemczech, w najbliższych latach nie wzrośnie, ciężko będzie w jakikolwiek sposób przekonać potencjalnych pracowników do kształcenia się w tym kierunku. Pakiety szkoleniowe są atrakcyjną formą, natomiast bez perspektywy większego zarobku mało kto będzie chciał z nich skorzystać. Rozwiązaniem może być posiłkowanie się pracownikami zza granicy, ale to jedynie forma krótkotrwałego zażegnania problemu.
0 komentarzy