Podział spedytorów – ale nie na lepszych czy gorszych!
Przyjęło się, że spedytorów dzieli się na dwie grupy. Pierwsza, to osoby pracujące w typowej spedycji. Natomiast druga, to osoby pracujące u przewoźnika. Obie te grupy łączy fakt, że nie mogą bez siebie nawzajem istnieć. Codziennie ze sobą współpracujemy, kłócimy się i godzimy jak w starym dobrym małżeństwie. Nie ma tu lepszych czy gorszych. Różnią nas jednak obowiązki oraz rodzaj firm, w których pracujemy.
U przewoźnika – ciągniki, kierowcy i całe to zamieszanie
Co robi spedytor?
Spedytor pracujący w firmie transportowej zajmuje się głównie szukaniem ładunków na własne (tzn. szefa;) ) auta. Do jego głównych zadań należy znalezienie takich ładunków, żeby się opłacało. Jak to wygląda w praktyce? Z samego rana najważniejszą sprawą jest sprawdzenie pozycji aut na lokalizatorze GPS. Chyba że, już w drodze do pracy mamy telefon, że u któregoś z kierowców nie jest tak, jak być powinno. Wówczas najpierw „gasimy pożary”. Dopiero potem sprawdzamy, co dzieje się z pozostałymi autami. Kiedy już wiemy, że każdy kierowca jest tam, gdzie trzeba, dopiero możemy zaparzyć kawę. Wcześniej nie ma sensu, bo bywa tak, że ciśnienie podniesie się nam samoistnie. Wtedy parzymy melisę, licząc, że dalsza część dnia będzie spokojniejsza.
Każdego dnia jakieś auto się ładuje lub rozładowuje. Aby wszystko szło płynnie, musimy mieć przygotowane ładunki. Odpalamy giełdy transportowe, obdzwaniamy stałych klientów, sprawdzamy skrzynkę pocztową i planujemy trasy. Planowanie na spedycji ma to do siebie, że im lepiej zaplanujemy, tym większe szanse, że coś się nie uda. Dlatego nie ma co snuć zbyt odległych planów, bo po co nam niepotrzebne stresy. I tak nam mija dzień. To coś załadujemy, to ktoś się spóźni na załadunek, bo korki, to uda się wziąć ładunek w super stawce. Innym razem dołożymy do interesu, bo auto musi zjechać, a ładunków jak na lekarstwo. Jedno jest pewne, nie uświadczycie tu nudy!
W firmie spedycyjnej – klienci, przewoźnicy i…marża!
Jak w takim razie wygląda praca w typowej spedycji?
Tutaj głównie skupiamy się na handlu ładunkami. Cel jest prosty – sprzedać ładunki, dowieźć do celu bez problemów, zarobić. W tym typie pracy spedycyjnej często rozliczani jesteśmy prowizyjnie od ilości sprzedanych ładunków i marży, jaką udało się na nich zrobić. Raz może to być 100 €, a innym razem 50 zł. Tutaj warunki dyktuje KLIENT. To słowo, które odmieniane jest w ciągu dnia przez wszystkie przypadki. Klient musi być zadowolony i kropka! Dlatego też trzeba o swoich klientów dbać, relacje podtrzymywać, ładunków pilnować i wyczuwać kłamstwo przewoźnika na odległość. Bo niestety, ale tak już się przyjęło, że spedytorzy czasami kłamią. Oczywiście kłamstwa nie pochwalamy i wiemy, że współpraca oparta na uczciwości i zaufaniu jest najważniejsza.
Co łączy spedytorów?
Wszyscy pracujemy pod presją czasu. Wiemy co to stres, a sytuacje kryzysowe rozwiązujemy od ręki. Nasi kierowcy dzwonią do nas w dzień i w nocy. I mimo że czasami się na nas denerwują (a my na nich), to tak naprawdę wszyscy tworzymy jeden zgrany team. Praca spedytora to mieszanka wybuchowa. Bywa nerwowo, czasami mamy dosyć, głowa nam pęka, a telefony nie przestają dzwonić. Ale większość z nas kocha tę robotę! Bo nie ma tutaj nudy, można znaleźć satysfakcję, poczuć adrenalinę, poznawać codziennie nowych ludzi z całego świata, szlifować języki obce. To praca, którą wykonują ludzie silni, wytrwali, samodzielni i energiczni. Ludzie, którzy nie boją się wyzwań dnia codziennego, a każdą przeszkodę traktują jak kolejne doświadczenie i naukę.
To Wy drodzy Spedytorzy jesteście jednym z ważniejszych ogniw w łańcuchu logistycznym. Bez Was by to nie działało. Dlatego też życzymy Wam dużych marży, dobrych ładunków, fajnych kierowców i jak najmniej stresu.
0 komentarzy