Z badań o zasięgu ogólnopolskim, przeprowadzonych przez resort rodziny i pracy, które miały dać odpowiedź na podstawowe pytanie dotyczące zapotrzebowania na pracowników różnych zawodów – wynika, że sytuacja wcale nie jest kolorowa. W „Barometrze zawodów” znajdziemy informacje, które rzucają nowe światło na problemy na rynku pracy. Okazuje się, że wśród wymienionych w nim branż z największymi problemami kadrowymi zmagać będzie się między innymi transport! To może szokować, ale powinno być również sygnałem ostrzegawczym nie tylko dla całej branży, ale również dla rządu – należy zwrócić szczególną uwagę na przepływ pracowników, oraz dołożyć wszelkich starań,by zatrzymać obecnych i wykształcić nowych, którzy będą w stanie przejąć schedę po poprzednikach.
W dokładnych informacjach przekazanych przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, mowa jest o deficycie pracowników, który w największym stopniu dotknie konkretne branże, w tym: budowlaną, transportowo-spedycyjną, gastronomiczną, przetwórczą oraz opiekę zdrowotną. Nie da się ukryć, że są to dość kluczowe branże zapewniające sprawne funkcjonowanie państwa oraz podnoszące komfort życia i bezpieczeństwa obywateli. W związku z tym reakcja i plan naprawczy powinny być błyskawiczne.
Co sprawia, że właśnie te branże mają problem ze znalezieniem pracowników? Jakie są tego główne przyczyny? Ministerstwo uważa, że jest parę takich czynników, które mają bezpośredni wpływ na to zjawisko, wśród nich znajdują się:
- niskie wynagrodzenie,
- trudne warunki pracy,
- mało atrakcyjne oferty pracy,
- konieczność dojazdów do miejsca pracy,
- niewystarczające doświadczenie zawodowe,
- utrata kwalifikacji,
- brak umiejętności wymaganych przez pracodawców.
To przyczyny główne, natomiast wśród powodów może znajdować się jeszcze wiele innych czynników, których nie sposób będzie zbadać.
Jakie są główne kryteria określania zawodów deficytowych? Otóż w metodologii przeprowadzonego badania za zawód deficytowy uznaje się taki, w którym w najbliższym roku (2018), nie będzie trudności ze znalezieniem pracy. Wynikać będzie to z zapotrzebowania pracodawców właśnie na takich pracowników, na których już czekają miejsca pracy w zawodzie. Popyt przewyższa podaż – więc z jasno rozumianych zasad występuje deficyt pracowników. Polscy pracodawcy znaleźli się w sytuacji trudnej. W całym naszym kraju nie ma obecnie województwa czy powiatu, gdzie byłaby nadwyżka pracowników z odpowiednimi kwalifikacjami. W porównaniu z rokiem poprzednim i prognozą na rok 2017, widać, że kryzys się pogłębia. W roku 2017 byliśmy w stanie wskazać powiaty, w których popyt i podaż utrzymywały się na równym poziomie – równoważąc się – w prognozie na rok 2018 liczba tych powiatów zmniejszyła się diametralnie. Przeważają powiaty gdzie deficyt zdecydowanie rośnie. To zła informacja dla pracodawców, ponieważ ciężko będzie znaleźć im pracowników, natomiast dobra dla pracowników ponieważ znalezienie przez nich pracy okaże się dużo prostsze jeżeli posiadają określone kwalifikacje.
Pogłębiający się deficyt w branży transportowej powinien być sygnałem ostrzegawczym dla polskiej gospodarki, a przede wszystkim dla rządu. Kłopoty z zatrudnieniem pracowników mogą okazać się decydujące jeżeli chodzi o rozwój polskich firm. W dużym skrócie może on zostać wstrzymany, albo zatrzymany na stałe. Warto zacząć pracować nad rozwiązaniem, które sprawi, że pracowników – siły roboczej – pojawi się na rynku zdecydowanie więcej.
0 komentarzy