Ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele i święta została podpisana przez Prezydenta Andrzeja Dudę. W tej sytuacji nie ma już odwrotu. W życie wejdzie dokładnie z dniem 1 marca 2018 roku i stanowić będzie dla nas swojego rodzaju rewolucję. Ustawa przewiduje, że zakazany będzie handel oraz wykonywanie czynności z nim związanych. Jedno na co warto zwrócić szczególną uwagę to zapis mówiący, że w roku 2018 zakaz będzie dotyczył tylko dwóch środkowych niedziel w miesiącu. W pełnym cyklu wszystkich niedziel obowiązywać będzie dopiero od 2020 roku. W roku 2019 będziemy mogli cieszyć się jeszcze z jednej niedzieli handlowej – ostatniej w każdym miesiącu.
Ustawa jak każda wprowadza również wyjątki od zakazu. Dni, w które handel będzie dozwolony:
- kolejne dwie niedziele poprzedzające pierwszy dzień Bożego Narodzenia,
- ostatnia niedziela przypadająca w styczniu, kwietniu, czerwcu i sierpniu,
- niedziela bezpośrednio poprzedzająca pierwszy dzień Wielkiej Nocy.
Ustawa określa również przykładowe miejsca gdzie handel będzie dozwolony. Wśród nich znajdziemy między innymi:
- apteki,
- stacje benzynowe,
- sklepy internetowe,
- placówki handlowe na dworcach, w zakładach hotelarskich, portach lotniczych,
- piekarnie, cukiernie, lodziarnie, środki transportu,
- placówki handlowe, w których przeważająca działalność polega na handlu kwiatami, pamiątkami, dewocjonaliami, prasą, biletami komunikacji miejskiej, wyrobami tytoniowymi, czy kuponami gier losowych.
Branża transportowa drżała przed wprowadzeniem najbardziej restrykcyjnej formy ustawy, co spowodowałoby spadki nawet na poziomie 7 procent. To także mogłoby wpłynąć na wycofywanie się zagranicznych firm z terenu Polski – a prace wtedy straciłoby nawet 33 tysiące pracowników. Okazało się jednak, że ustawa będzie dotyczyć bezpośrednio handlu (czyli wymiany towaru na gotówkę) oraz wykonywania czynności z nim związanych. Dzięki temu eksperci zaczęli nieco uspokajać, że negatywny wpływ ustawy na branże będzie zdecydowanie mniej odczuwalny niż wcześniej to prognozowano.
Ustawa bezpośrednio nie zagraża już branży transportowej w Polsce. Natomiast istnieją pośrednie zagrożenia, które mogą i wpłyną na spadki. Związane będzie to przede wszystkim ze zmniejszoną sprzedażą produktów, która na przestrzeni pierwszych paru lat może zmaleć średnio od 2,5 do 5 procent. Spadek sprzedaży wpłynie bezpośrednio na zmniejszenie obrotów branży transportowej dokładnie w takim samym przedziale punktowym.
Czy wszyscy ucierpią na ustawie?
Na pewno odczują to małe firmy transportowe, które obsługują niewielką liczbę klientów sklepowych czy hurtowni. Dla nich będzie to bardzo trudny okres. Natomiast jeżeli chodzi o centra logistyczne, które obsługują znaczną większość klientów, to nie odczują oni aż tak wielkich spadków. Owszem obrót może okazać się mniejszy, ale nie wpłynie on znacząco na funkcjonowanie tych przedsiębiorstw. Wszystko będzie sprowadzało się do zmiany organizacji pracy tak, aby wziąć pod uwagę niedziele, w których handel będzie zabroniony.
Na zakazie zyskają przede wszystkim kurierzy. Z czego to wynika? Z faktu, że zakaz nie obejmuje sprzedaży online. E-sklepy są wyłączone z ustawy, więc zdecydowana większość Polaków będzie korzystała z tej formy zakupów. Obecnie korzysta z niej aż 54 procent Polaków. Wartość rynku e-commerce w roku 2017 wyniosła aż 40 mld złotych. Zwiększenie sprzedaży online sprawi, że rok 2018 może okazać się rekordowym.
Jak widać nie wszyscy strać część firm również zyska na zmianach w przepisach. Jednak jakie będą faktyczne efekty wprowadzenia ustawy i jakie zaobserwujemy na rynku trendy z nią związane, będzie można dopiero mówić po co najmniej dwóch, trzech latach jej obowiązywania.
0 komentarzy